W sprawach fotograficznych zastój. Czasem tylko coś przeglądam w szufladach dysku twardego. W trakcie ostatniego buszowania po zakamarkach laptoka znalazłem kilka fotek cerkwi w Chotyńcu. Myślę, że to jedna z najpiękniejszych w Polsce. Jest wyjątkowo jak na cerkwie "szczupła".
czwartek, 15 listopada 2012
wtorek, 16 października 2012
Bolestraszyce
Korzystając z okazji wyjazdu służbowego w okolice Przemyśla odwiedziłem Arboretum w Bolestraszycach.
Jesień, jesień, jesień Marcin znalazł tylko liścia....U. Mumio.
niedziela, 15 lipca 2012
Świdowiec
Wreszcie wakacje. Urlop wzięty. Trasy zaplanowane. Kierunek Karpaty Wschodnie. Dwa dni przed wyjazdem organizator się zbiesił i pozmieniał terminy. Miało jechać ośmiu wynajętym busem. Pojechaliśmy z bratem i to był strzał w dziesiątkę.
Na rozruch łagodna trasa z Rachiva do Jasini połoninami (około 35km).
Miało być łatwo ale podejścia na szlak zazwyczaj bywają trudne. Szczególnie dla ludzi z wielkimi plecakami.
Żar z nieba i zero wiatru.
My powolutku pod górę a miejscowi dla zabawy szybko.
Na połoninach szukamy miejsca na nocleg. Można rozstawić namiot! Szukamy miejscówki z wodą i pięknym widokiem.
Już tylko kolacja złożona z lokalnych produktów zakupionych u pasterza w kolibie i ładowanie akumulatorów na dzień następny.
Pogoda dopisuje, jest jarko jak mawiają miejscowi. My zasuwamy połoninami wypijając hektolitry wody i delektujemy się widokami.
Góry pełne życia i to sprawia, że są jeszcze piękniejsze. Myślę, że tak kiedyś wyglądały Bieszczady.
Na niedzielny piknik można wyjechać jedynym nadającym się do tego
samochodem (ruski gazik) w góry i przyjemnie spędzić go w rodzinnym gronie. Widząc ciężką pracę i warunki życia tych ludzi, przestałem być
przeciwnikiem motoryzacji w górach.
Kolejny wieczór i możliwość rozbicia namiotu w pięknym miejscu i zapalenia ogniska!
Następny dzień to "zdobycie" Bliźnicy w wielkim upale. Nie obyło się bez zakładania obozów. Na szczęście nie musieliśmy poręczować.
Bliźnica i okolice.
Z Bliźnicy zejście na Drahobrat.
I klasyczne dożynki - zejście do Jasini. Piętnaście kilometrów utwardzoną drogą. Człowiek da radę ale sprzęt czasem nawala.
No i zasłużony odpoczynek w niedrogim hotelu w Jasini. Łoże małżeńskie ale pościel osobna.
C.D.N.
piątek, 27 kwietnia 2012
Królik Wołoski
Skoro negatywy wyleżakowane, wywołane i zeskanowane to trzeba też coś pokazać.
Cieszy gdy na 36klatkowym filmie choć jedno zdjęcie nosi znamiona poprawnego.
Powyższa fotka przedstawia ruiny murowanej cerkwi w Króliku Wołoskim.
Jaśliska
Jaśliska to mała miejscowość w Beskidzie. Nie dość, że mała to jeszcze nie leży przy "głównej drodze". Jak tam trafiłem? Jestem fanem prozy Andrzeja Stasiuka. A w Jaśliskach nakręcono ekranizację "Opowieści Galicyjskich"( http://czarne.com.pl/?a=458). Książka niezła, film da się oglądnąć( http://www.filmweb.pl/film/Wino+truskawkowe-2008-261366).
A w Jaśliskach nadal czuję się mieszkańcem Mitteleuropy.
sobota, 21 kwietnia 2012
Cerkiew Jałowe
W sprawach fotografii jak mówi kolega z pracy: szału nie ma.
Zdjęcia powstają przy okazji. Najczęściej, wyjazdów służbowych.
Zazwyczaj w samochodzie trzymam cyfrową małpkę i ostatnio to właśnie nią robię "najwięcej" fotek.
A powyższa fotka przedstawia cerkiew w miejscowości Jałowe obok Moczarów (Moczar?).
poniedziałek, 5 marca 2012
Sport
Mannheim
piątek, 10 lutego 2012
sobota, 14 stycznia 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)