niedziela, 9 listopada 2008

Jesień i 28 milimetrów.

Mamy jesień i to w dodatku listopad. Jest szaro-buro. Ludzie niechętnie wychylają nosy poza dom. Niektórzy nie mają wyboru i muszą zaprzyjaźnić się z taką pogodą, tak jak ten strach na wróble. Stał tak na środku pola targany wiatrem i prowokował do  przetestowania  pożyczonej  28-ki. Po wywołaniu filmu okazało  się, że można nią robić zdjęcia. No i ta głęęęęęęęęęębia ostrośći przy f8.

Jest OK ale rewelacji nie ma - pomyślałem i wrzuciłem ją na dno torby.

Po kilku dniach wracając z pracy zauważyłem  mężczyzn kręcących się wśród trzcin. Nietypowe otoczenie, intrygująca sytuacja. Zatrzymałem auto, załpałem za torbę z aparatem i poszedłem się przywitać. Byli to "dekarze", którzy zbierali materiał do pokrycia zabytkowego budynku.  Mało miejsca, wsządzie wysokie badyle, ruchliwe "obiekty" jak dobrze, że w torbie leżała 28ka. Panowie okazali sie sympatycznymi ludźmi, pogoda jak na listopad nienajgorsza a obiektyw.......hmy kiedyś sprawię sobie taki.

1 komentarz:

Unknown pisze...

A nie mówiłem? 28-ka ma coś w sobie - idealny kompan dla 50-tki. Poczciwy Garry Winogrand nie mógł się przecież aż tak pomylić ....